niedziela, 4 listopada 2012

Rozdział 5 part. 2




Nagle usłyszałam przeraźliwe łamanie jakiś gałęzi i do tego ostre przeklinanie.
-Ku*wa skąd to tutaj się wzięło.
Tuż po tych słowach ujrzałam Harrego.
-Jak ty wyglądasz Jas, Boże zgwałcił Cię ktoś?
-Harry życie mi się wali.
-Jas nie płacz, co się stało?! Dlaczego nie jesteś w szpitalu, wypuścili Cię?
-Harry nie chcę o tym rozmawiać. To zbyt skomplikowane, po prostu pomóż mi wstać i zawieź do domu.
-Jas ja pierdole, nie chcesz o tym gadać okey. Ale powiedz mi widziałaś może Zayna, właśnie przed chwilą dostałem od niego telefon, że jest w szpitalu.
-Harry proszę nie rozmawiajmy o tym. To w tej chwili jeszcze bardziej mnie pogrąża. Przepraszam, ale nie mam siły.
Harry posłusznie podał mi rękę i uniósł ku sobie tak, że dzieliły mnie od niego centymetry. Nasze twarze były tak blisko, że zauważyłam jakie on ma  śliczne zielone tęczówki. Spoglądaliśmy na siebie jak ludzie szukający miłości, pragnący czegoś więcej. Powoli przybliżaliśmy do siebie. Oddaliśmy się pocałunku, naszych spragnionych ust. Czułam się w jego ramionach bezpiecznie. Pozwoliłam mu, aby przejechał kolejny raz językiem po moim rzędzie białych zębów. Było to bardzo miłe uczucie, dawno nie doznałam tak ciekawego eksperymentu. Nie potrafiłam przestać, ale rozum podpowiadał mi abym to zakończyła, lecz ja nie chciałam. W końcu złamałam zasadę, nie posłuchałam mózgu. Nasz pocałunek był namiętny i zajebisty. Po raz kolejny poczułam jak muska moje usta. Na zakończenie delikatnie przygryzł płatek mojego ucha. Z uśmiechem na twarzy wtuliłam się w niego z wielką zachłannością. Tak, że oboje wylądowaliśmy na ziemi. Nie no ja to jestem genialna. Leżeliśmy na sobie, nie zwracając na nic uwagi. Nagle o mój mózg zahaczyło wspomnienie z dzisiejszego dnia. Przecież to dzieje się drugi raz, dzisiaj rano  z Zaynem, a teraz z Harrym. Obojgu nie znałam, a oddawałam się takim pokusom.  Oderwałam się od niego i usiadłam obok.  Spojrzenie utkwiłam gdzieś w oddali, poszukując usprawiedliwienia na moje zachowanie. Zawsze kręciłam,  nie udawałam kogoś kim nie jestem. Byłam otwarta, ale nieśmiała te dwie rzeczy nie godziły się ze sobą. Harry zauważył moje zmieszanie i od razu zmienił temat. Nie chciał widocznie brnąć w miłość bez przyszłości, miłość bez perspektyw na życie.
-Jas, wiesz, no, bo my się w ogólne nie znamy. No to jestem Harry- wyciągnął w moją stronę dłoń.
-Jasmine - uścisnęłam z wielkim zamachem jego drobną rączkę.
-Opowiesz mi coś o SOBIE?
-Co tu dużoo gadać, mam 17 lat i jutro powinnam iść do szkoły, ale jak widzisz nie mogę. Ogólnie to od przedwczoraj mieszkam z dziewczynami, ponieważ moi rodzice mieli problemy finansowe i musieli sprzedać dom.  Powiesz mi teraz coś o sobie?
-Mam 18 lat, jestem zajebiście przystojny, hahahahahah jaaaa. Bardzo lubię dziewczyny, imprezy i jeszcze raz dziewczyny na imprezach. Kochamm to.
-To już  coś o sobie wiemy, ale to dziwne,  gadamy  w jakimś lesie i to jeszcze w takim zimnie.
-Chcesz ?- spojrzał na mnie słodko, trzymając w ręku swoją marynarkę.
-Nie, nie wybaczę sobie tego, jak ty będziesz przeze mnie chory.- powiedziałam zwieszając głowę w dół.
-Obiecuję, nie będę- powiedział podnosząc opuszkami palców mój podbródek.
Wzięłam od niego marynarkę i posłusznie założyłam na prawie gołe plecy. Usiadłam w normalnej pozycji i jeszcze raz spojrzałam w jego inne niż dotychczas tęczówki. Uwalniały z siebie pozytywną aurę. Widziałam w nich małe iskierki, z nutką pożadania. Dawały odczuć zagubienie w miłości, brak tematu do rozmów. Nie miałam pojęcia jak mam się zachować żeby tylko nie doszło do czegoś więcej - łudziłam się we wnętrzu. Nagle spojrzałam w bok, obserwując wysoką postać, która została przez mnie dokładnie obczajona.  Ruby, nie miałam ochoty z nią rozmawiać,chciałam to zostawić na później, rozmyślanie przy kubku gorącej czekolady. Harry spojrzał raz na mnie raz na nią i zrobił tak zwany facepalm. Ruby natomiast przystanęła i spojrzała na Harrego. Nw spodobał jej się czy co, niech spie*dala od niego, niech idzie do swojego chłopaka. Posłałam jej groźne spojrzenia, na które na natychmiastowo zareagowała.
-Jas, kurde wybacz mi kochana.
-Czemu nie zostałaś tam przy drzewie, z Harrym właśnie miło się nam rozmawiało.
-Przepraszam, że wam przerwałam, ja tylko chciałam, o boż no przepraszam za to, jesteś moją jedyną taką naj przyjaciółką. Ty wiesz o mnie wszystko, ja o tobie też.
-No chyba, ja do tej pory nie wiedziałam o tobie wszystkiego. Po co mnie okłamywałaś.-Zrobiłam głupią minę i poprosiłam Harrego, żeby pomógł mi wstać. Spojrzałam jeszcze raz na nią i ruszyłam z Harrym pod pachą do samochodu, o ile był jakiś samochód.
Harry nie wypytywał mnie się nic już tego wieczoru, z czego była w duchu szczęśliwa, no nie do końca. Dzisiejszy dzień  chciałabym wymazać razem z wczorajszym. Dlaczego ? Sznur nieszczęść spływa akurat na mnie ? Co ja takiego zrobiłam, zaczynam na nowo życie, a już je kończę  Doznawałam nowych uczuć, z którymi nigdy jeszcze nie miałam do czynienia.  Zdawały się być ciężkie jak grzechy starego grzesznika.  Nie dawałam rady, musiałam w spokoju nareszcie powkładać odpowiednie myśli, czyny, wspomnienia do odpowiedniego folderu. Niektóre usunąć jednym ruchem ręki. Nie zastanawiając się pożegnałam Harrego i przekroczyłam prób naszego ładnego mieszkanka.  Ledwo weszłam, a już dziewczyny zaczęły mnie maltretować pytaniami : Czemu uciekłaś ze szpitala ? Gdzie byłaś ? Co Ci się stało ? Zignorowałam to. Przeszłam do kuchni, nalałam sobie szklankę soku i chwyciłam do ręki paczkę ciastek. Zniknęłam za drzwiami naszego pokoju, w pełni oddając się marzeniu  Chwyciłam do ręki kartkę papieru i zaczęłam rysować to co od dawna siedziało w mojej główce. O tak, wszystko zostało wyrzucone z głowy i wyryte na papierze. Zdrada Luka, pobicie, szpital, pocałunek Zayna i Harrego i Ruby. Przy tym dziele narysowałam duży znak zapytania. Swoją drogą mam talent do rysowania, świetnie jeszcze ten świat zadziwię. Starannie pogrubiła linie i wymazałam zbędne kreski. Chwyciłam mleczne kartki do rąk i powiesiłam nad swoim łóżkiem, to co mnie trapiło zostało pokonane, w końcu czułam się spokojnie. Negatywne emocje wyparowały, w mojej głowie siedziały właśnie tylko te dobre. Wtuliłam się w poduchę zapominając o bożym świecie.
***
5 tygodni później
Nic w moim życiu się nie zmieniło, no chyba oprócz tego, że lekarz zdjął mi gips i mogę iść normalnie do szkoły. Mam jeszcze blizny i bardzo boli mnie pupa. Hahahah, moja kochana pupcia, zbita pupcia. Spoglądałam właśnie na zdjęcie z imprezy, które jakimś cudem znalazło się na moim telefonie, czemu akurat ja z Zaynem ? Czemu Harry dziwnie patrzy na Zayna ? Zazdrość, czy zachęta do bójki ? Zastanawiało mnie, ale bardziej byłam przy pierwszej opcji. Moje życie wirowało wokół Zayna i Harrego.  Wiedziałam dobrze, że to tylko koledzy, a oboje chcą z mojej strony nie wiadomo czego, nie mogłam tak po prostu kolejny raz odczuwać tego bólu po utracie ukochanego. Nie tym razem, ja do nich nic nie czuję, to tylko przyjaciele nic więcej. Postanowiłam olać to zdjątko i zająć się jakąś poranną toaletą. Wygramoliłam się jakimś cudem z łóżka robiąc nie mały hałas na dole. Przynajmniej będą miały pobudkę- pomyślałam jeszcze bardziej hałasując. Nic to nie dało, sięgnęłam po bardziej radykalne środki, a mianowicie garnek z łyżką i ja uderzająca o to non stop. Mój pomysł dał oczekiwany przeze mnie efekt. Podniosły się tak szybko jak zasnęły, robiąc mi o to aferę. Miałam to w dupie, że jest 6.00, ale lepiej późno niż wcale. Chwyciłam ciuszki uszykowane dzień wcześniej i zajęłam naszą pokojową łazieneczkę. Wzięłam prysznic i poranną toaletę.  ślicznie,kogoś sobie przypominałam.


  A nic, zrobiłam dość zajebisty make-up i zeszłam na śniadanie po drodze pakując książki. Ale ta Elka ma fajnie, pełnoletnia modelka, która nie musi iść do szkoły- zrobiłam minkę pobitego psiaka. Na dole czekało na mnie pyszne śniadanko, kanapki z serem i ogórkiem. Wzięłam jedną skibkę i wsunęłam to paszczy, popiłam jeszcze herbatką i byłam najedzona. Raz dwa włożyłam drugie śniadanko do pojemnika i bezpiecznie ukryłam w plecaku. Wrzuciłam do buźki gumę i ruszyłam z Sophie do szkoły. Nie obyło się bez relacji z całego tygodnia referowanych przez moją naj.
-Ej, Jas zgadnij kto jutro przyjeżdża !
-No kto, święty mikołaj ?
-Kurde, wiesz pomyśl, co ?
-No dobraa, kto taki ?
-No One direction !
-Wow, i co mam piszczeć, czy skakać ?
-Myślałam, że się ucieszysz, że Zayn przyjeżdża.
-Mnie z nim nic nie łączy, zrozumiano ?!
-Okey, okey. A wiesz, że dzisiaj właśnie do nich idziemy .
-Co? i ja też mam iść, zapomnij. Nie chce mi się siedzieć z tymi wariatami.  Zanim wyjechali miałam już ich po dziurki.
-Oni są zajebiści, lepszych przyjaciół nigdy nie znajdziemy.
-Tylko zrozum, że ja w ich towarzystwie czuję się jak w przedszkolu. Jeden robi to, drugi to i jeszcze trzeba po nich sprzątać.
-Nie jest tak źle. Patrz! Co to za jeden ?
-Nw, ale ładny. Coś czuję, że go lepiej poznamy.- powiedziałam omijając przystojnego kolegę. Przekroczyłam jeszcze próg szkoły i wlazłam do środka. Podążałyśmy z Soph korytarzami szkoły w poszukiwaniu swoich szafek. Właśnie mijałyśmy zakręt kiedy niespodziewanie ktoś na mnie wpadł wylewając zawartość kawy na mnie. Niech no szlak. Owa osoba/by pomógł/ły mi wstać i ogarnąć się. Podniosłam od niechcenia głowę, aby wygarnąć zaistniałe zdarzenie, ale szczęka opadła mi do ziemi. Przede mną stali...

                                                                   
Hey !
No to rozdział 5 mamy za sobą ;x
Wyszedł tak sobie, a w sumie sami oceńcie :)
Dziękuję za wszystkie komy i proszę o więcej. ;)
Życzę powodzenia Inez ;x Jesteś zajebistaaa ! ;* ;3
Do next Sunday ;>
Ania x

3 komentarze:

  1. Wow! Tak czytając fragment z Harry'm, ten pocałunek to zastanawiałam się, czy aby weszłam na odpowiedniego bloga z opowiadaniem. Po prostu nie mogę uwierzyć, że oni się pocałowali. No nie wierzę, jestem w kompletnym szoku! *-* I w sumie mogłabym to potraktować ulgowo, zapomnieć o tym, ale jeszcze później przeczytałam wzmiankę o zdjęciu z imprezy i bam. Jestem ciekawa jak dalej potoczą się losy Jas i chłopaków. I kto wpadł na nią w szkole? 1D? :)
    Czekam na następną część. x

    www.trzynasty-dzien-milosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. oczywiście zajebisty ! ;D
    dziękuję bardzo , kochanie ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne *__* lovciam cie głupku. <3

    :****

    OdpowiedzUsuń