Dzisiaj już ten dzień , wielki dzień , tak długo
wyczekiwany ! 18 urodziny mojej przyjaciółki jeszcze z czasów
podstawówki . Szykuje się taka impreza że hohoho . Napewno będzie dużo
ludzi których nawet nie znam ale idę z moim chłopakiem więc nie będę do
końca sama . Zostały mi 4 godziny na wyszykowanie się . Ale już za
godzinę przychodzi misiek więc muszę się jakoś szybko ogarnąć bo lecimy
jeszcze po prezenty . Tak więc wyszykowałam się narazie zarzuciłam
jakieś stare byle jakie ciuchy ale przy przywitaniu ON i tak powiedział
że ślicznie wyglądam . Kochałam go nad życie ! I byłam przy nim
naprawdę szczęśliwa . O kurczę trochę się zapędziliśmy na tych całych
"szybkich zakupach " . Została nam godzina do imprezy a my w ogóle nie
przygotowani . Podjechaliśmy pod dom taksówką i od razu ruszyliśmy się
szykować on już wcześniej przyniósł do mnie swoje rzeczy więc miał
spokój ale za to w ten zaoszczędzony na niego czas , pomagał mi w
dobraniu czegoś odpowiedniego dla mnie . Po pół
godziny mieliśmy już wszystko obcykane . Poszłam się przebrać do
łazienki on też do pokoju i zostało mi tylko umalowanie się i uczesanie
on natomiast gdy już się uszykował zapakował prezenty . Szczerze muszę
przyznać że wyglądaliśmy super ! Ja miałam na sobie sukienkę koloru
miętowego , przed kolana , kilka dodatków w tym samym kolorze , do tego
czarne buty no i oczywiście musiałam dołożyć czarną skórzaną kurtkę bo
Londyńska pogoda nas nie oszczędzała . ON był ubrany w miętowe spodnie ,
czarną jeansową koszulę i czarne vansy . Zostało nam 15 minut ale już
postanowiliśmy zadzwonić po taksówkę . Lepiej być trochę wcześniej niż
się spóźnić . Tak więc pojechaliśmy . Gdy dojechaliśmy ogród był już
pięknie przyszykowany a gdy weszliśmy do środka to już w ogóle mnie
zwaliło z nóg . ONA jak zwykle była prze śliczna .
Od razu nie spodobało mi się jak się na siebie patrzą ale stwierdziłam
że jestem już prze wrażliwiona . Nagle podszedł do nas , taki słodki
blondas . Muszę przyznać spodobał mi się ale nie dałam tego po sobie
poznać .
- Siema stary ! kupe lat... - wypalił nagle chłopak .
- Niall , to naprawdę ty !?
- No a kto . James nic się nie zmieniłeś , ciągle ten sam przystojniak - powiedział żartobliwie , ciągle na mnie spoglądając .
- No a jak ! Poznaj to jest [T.I] , moja dziewczyna .
- Cześć jestem Niall - przywitał się przyjaźnie .
- Inez , miło mi .
- Mi również - wyszczerzył zęby i spojrzał na mnie takim wzrokiem że nogi się pode mną ugięły .
Niebieskooki
gdzieś poszedł a ja nim się obejrzałam stałam już w sporym tłumie ludzi
. Nie sądziłam że aż tyle ich przybędzie . Jacyś kolesie podali nam
drinki no i zaczęło się . Parę tańców z Jamsem i byłam już wymęczona . Poszłam więc trochę odpocząć . Usiadłam na kanapie i zamknęłam na chwile oczy . Nagle ktoś usiadł obok mnie pomyślałam że to mój chłopak ale to był Niall .
- Już zmęczona ? - zagadnął mnie .
- Ostatnio jestem coś w słabej formie - powiedziałam z uśmiechem .
- Oj to nie dobrze , a właśnie chciałem zapytać czy ze mną nie zatańczysz .
- Może i tą chwile mi się uda dla Ciebie poświęcić , no !
No
i ruszyliśmy . Tańczyliśmy już dosyć długo . Przy nim czułam się
naprawdę szczęśliwa , lecz w pewnym momencie zaniepokoiło mnie to gdzie
jest James.
- Nie widziałeś może mojego chłopaka - zapytałam Nialla .
Nic
nie odpowiedział lecz widziałam że wpatruje się w jeden punkt .
Odwróciłam się i zobaczyłam ICH , od zawsze wiedziałam że coś między
nimi się dzieje ale żeby się całować na tej imprezie na której jestem ja
! no chyba nie . Podeszłam do nich i walnęłam go z całej siły w policzek i szepnęłam
na ucho ; " To już koniec , MISIU " . Może nie widać było po mnie jak
bardzo mnie to boli i dobrze . Postanowiłam że ucieknę stamtąd jak najdalej i tak też zrobiłam . Po drodze
do drzwi spotkałam Niallera w tym samym miejscu i wpatrzonego w tą całą
sytuację a właściwie to w NICH . Biegłam daleko przed siebie . Przedtem
słyszałam parę zdań np . " ach te dziewczyny "
czy coś z tych rzeczy . Ktoś cały czas biegł za mną chciałam go zgubić
lecz nie miałam już siły . Ten ktoś był bardzo szybki więc mogłam się
domyślić że to chłopak . Niestety musiałam stanąć moja choroba ostatnio
bardzo daje się we znaki . Tak jestem chora na białaczkę już od 5 lat
lecz jeszcze nigdy nie byłam w takim stanie jak teraz . To było logiczne
że mnie dogoni . Spodziewałam się że będzie to James z przeprosinami
ale myliłam się , aż doznałam szoku był to sam Niall . Szczerze
cieszyłam się że to właśnie on a nie James .
- Ja przepraszam , nie chciałem żebyś ich zobaczyła , to wszystko moja wina...- oczywiście za wszystko się obwiniał .
- Niall , przestań ... - tylko na tyle miałam siły .
- Wszystko w porządku ? [T.I] co się dzieje ?
Zaczęło mi się kręcić w głowie i robić czarno przed oczami aż w końcu upadłam . Niall szybko mnie podniósł .
- Co się dzieje ? - spytał przerażony .
- Musimy szybko jechać do domu - powiedziałam słabym głosem .
Niall
szybko zadzwonił po taksówkę . Gdy już przyjechała , wydukałam cicho
adres mojego zamieszkania i pojechaliśmy . Dojechaliśmy w jakieś 15
minut . On zapłacił i zaniósł mnie do domu .
- I co teraz ? - zapytał zdenerwowany .
- Podaj mi tabletki , są tam w górnej półce przy lodówce .
Chłopak położył mnie na kanapie i pobiegł po lekarstwa . Szybko mi je podał i ułożył wygodnie do snu . W końcu zasnęłam . Obudziłam się rano i czułam się już znacznie lepiej . Lecz zrobiło mi się trochę przykro bo Nialla już nie było przy mnie . Postanowiłam wstać i coś zjeść .
- AŁŁŁ . - ktoś krzyknął z podłogi .
- oj . przepraszam Niall nie zauważyłam Cię . - zaśmiałam się i znów poczułam się bezpieczniejsza w jego towarzystwie .
- haahahaha no dzięki . o widzę że idziesz do kuchni , wspólne śniadanie . mmm . - zaśmiał się .
- to chodź mi pomóc głupolu a nie się tylko śmiejesz .
- jak to mam ci jeszcze pomagać za te wszystkie szkody ?
- jakie szkody ? ;o - zdzwiona zapytałam .
- po pierwsze w nocy zwaliłaś mnie z kanapy , a po drugie nie miło rano mnie obudziłaś nadepnięciem mnie .
- oj no rzeczywiście już pójdę sama . jeszcze raz sorry - odeszłam zakłopotana .
Zrobiłam
tosty i do tego nalałam wcześniej przyszykowany sok z pomarańczy przez
moją mamę . zjedliśmy i wiedziałam że w końcu to nastąpi...
- A mogłabyś mi wytłumaczyć co to wczoraj był za atak ? co to za choroba?
Nie
było mi łatwo ale opowiedziałam mu o mojej chorobie . Razem się
popłakaliśmy , porozmawialiśmy również o innych sprawach . Ogólnie o
całym moim życiu i również jego . Postanowiłam a właściwie zostałam
zmuszona by pojechać dzisiaj do lekarza . Więc pojechaliśmy tam razem .
Lekarz stwierdził że nic poważnego narazie się nie dzieje ale mimo
wszystko przepisał mi mocniejsze leki . Trochę tego nie rozumiem ale
okej . Niall cały czas jest przy mnie i mam nadzieję że tak zostanie ,
znamy się narazie bardzo krótko a czuję się jakbym znała go całe życie .
Jest naprawdę świetnym przyjacielem i mam nadzieję że tak będzie zawsze
. A może nawet i kiedyś coś więcej . Chociaż czasami nie ma dla mnie aż
tyle czasu co mój były chłopak ponieważ on z czwórką innych chłopaków
jak się okazało grają w zespole to i tak bardziej się z nim dogaduję niż
z Jamsem .Choroba się narazie uspokoiła więc jest naprawdę pięknie .
Myślę że przeżyjemy jeszcze wspólnie dużo pięknych lat .
Hej , takie tam gadam na skejpie z Anką i jest bardzoo krejzi ! :D jeszcze raz dziękuje za komentarze , narka ! ;*
Zajebisty !
OdpowiedzUsuńGenialny, kochaammmmmm Cię normalnie kocie. ;D
Świetnie, 2 miesiące do imprezki!!!! Woho ;*
Niall! Kurde furby :*
Krejzi skajpaj ! ;)
Jesteś zajebistaaaaaa!
Anka x
Fajny;) Czekam na nn
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/
fajowe *__*
OdpowiedzUsuńhttp://larrystylinsonforeverinmyheart.blogspot.com/