Chłodne , jesienne popołudnie . Siedzisz właśnie na
ławce gdzie zawsze siedziałaś razem z Liamem . Wiedziałaś że nie będzie
mógł Cię już więcej przytulic , pocałować , rozśmieszyć
ale on zawsze był przy ty tobie . To było takie straszne wydarzenie ,
przez Ciebie zginęła najważniejsza w twoim życiu osoba , obiecałaś mu że
nie będziesz się za nic obwiniać i ułożysz sobie życie przy boku innej osoby a z Liamem spotkasz się kiedyś tam już na górze . Wczytałaś się w stronę ze swojego pamiętnika , była to strona na której był opisany wasz dzień w którym niestety musieliście się pożegnać .
*wpis z pamiętnika*
Druga
rocznica naszego związku , siedzieliśmy na naszej ławce i śmialiśmy się
z naszego pierwszego spotkania , fajnie było sobie tak powspominac .
Dzień nie dawał po sobie znac jaką tragedię przyniesie w drugiej jego
połowie . Po długiej rozmowie w naszym ulubionym miejscu , poszliśmy na
wcześniej planowaną kolację . Szliśmy ulicami Londynu , nagle pojawiły
się fanki . Nie rozumiałam czemu tak jeszcze za Nim latają przecież One
Direction to już przeszłośc . Strasznie nie lubiłam tych fanek , ale
zawsze robiłam dobrą minę do złej gry . Nagle podeszła banda fanostwa
troszeczkę starszego , nie spodziewałam się że zaczną we mnie leciec
takie wyzwiska jak m.in ; dziwka , suka , szmata .... od środa mnie już
rozwalało , ale nie dawałam tego po sobie poznac . Zawsze tak robię .
Gdy parę z nich Cię popchnęło miarka się przebrała , zbulwersowany Liam
musiał wtedy mi pomóc . Zaczęli go bic niemiłosiernie , najgorsze nie
mogłam nic wtedy zrobic . Strach sparaliżował moje ciało . Ale szybko
się otrząsnęłam i zadzwoniłam pod odpowiednie numery . Karetka
przyjechała po 10 minutach , niestety wszyscy już pouciekali . Nie
zdążyłam ich powstrzymac . To wszystko to moja wina . Lekarze
powiedzieli że stan jest krytyczny . Byłam wtedy bezsilna , pojechałam
do szpitala w którym od razu na wejściu dowiedziałam się że On nie żyje .
Świat zawirował , to było takie okropne uczucie . Jak taki wspaniały
człowiek mógł umrzec za mnie . Jestem straszna . Poszłam do niego na
chwilę , powiedziałam mu że bardzo go kocham , że nadal pamiętam naszą
przysięgę która mówiła nam o tym że jak któregoś zabraknie będziemy
starali się życ w miarę normalnie . No i przyszło się pożegnac po raz
ostatni musnęłam jego zimne wargi i dotknęłam bladej twarzy .
Wstałaś
z ławki , strasznie się rozpłakałaś . Niestety musiałaś już wracac do
domu bo tam czekał na Ciebie twój mąż i syn Liam . Gdy Cię tylko
zobaczył od razu wiedział gdzie byłaś , przytulił do siebie i pocieszył .
Nadal nie możesz się pogodzic z jego śmiercią , ale wierzysz że kiedyś
się jeszcze spotkacie .
"Życie to nie tylko wesołe lub
smutne chwile.
To najlepszy dar.
Ale w jednej sekundzie,
wszystko, WSZYSTKO może zniknąć.
To śmierć, nic innego."
siemka , jakiś imagin z wczoraj . ;) sobota . wróciłam przed chwilą ze szpitala . i jak weszłam do domu wykręciłam sobie tak nogę że nie mogę z bólu . ;xx słabo komentarzy , no ale ok ;x no to tak postanowiłam że imaginy będę dodawała cztery lub czasami pięć razy w tygodniu ( przepraszam ale nie mogę się wyrobić ) będzie to ; poniedziałek , wtorek , czwartek , sobota i możliwe że jakaś niedziela więc jutro raczej już nie dodam , bo nauka ;o . dobra to do poniedziałku ! ;*
Bardzo fajne :**
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM:
http://larrystylinsonforeverinmyheart.blogspot.com/