poniedziałek, 14 stycznia 2013

Rozdział 13 ;*




Głupie wygłupy doprowadziły do tak złych skutków. Noga bolała i nie chciała jak na złość przestać. Wiłam się po podłodze nie mogąc zapanować nad czymś silniejszym ode mnie. Zayn widząc, że nie mogę się podnieść zaczął gwałtownie się śmiać, z czego jeszcze bardziej byłam zdenerwowana. Łzy spływały mi po policzkach, lecz z zaciśniętymi zębami stawiłam opór bezsilności i tchórzostwie tak, że podtrzymując się stołu uniosłam się ku górze. Kuśtykając podeszłam do lodówki i z zamrażarki wyciągnęłam lód. Mój towarzysz przypatrywał się moim wielkim czynom, nie drgnął żeby mi pomóc, co to za przyjaciel, śmieje, się z nieszczęścia?! Spojrzałam na niego kilkakrotnie tymi swoimi ślicznymi ślepiami, on zrobił poważną minę i małymi kroczkami zaczął się do mnie powoli zbliżać. Gdy był na tyle blisko mnie, że z łatwością mogłabym go dotknąć podskoczyłam jeden raz na nóżce i delikatnie przejechałam po jego koledze. Następnie zostawiłam go z problemem i wróciłam z powrotem do pokoju. Teraz to ja się śmiałam z Zayna, który musiał  sobie zwalić przy mamie. Było to takie śmieszne, że zapomniałam o bólu i turlałam się ze śmiechu na podłodze. Nie mogłam złapać powietrza, a brzuch bolał mnie tak, że gdyby ktoś zobaczył mnie pierwszy raz pomyślałby, że mam padaczkę, albo jestem psychicznie chora. Do moich uszu dobiegły wytłumaczenia Zayna i kilka krótkich słów pogardy skierowanych do  niego od rodzicielki. Teraz słyszałam głośne kroki Malika, który zbliżał się do pokoju. Natychmiastowo podniosłam się i usiadłam na łóżku. Widok naburmuszonego piosenkarza z członkiem stojącym na baczność, był niewyobrażalny. Wybuchłam jeszcze raz ogromnym śmiechem, na co Zayn wkurzył się i zaczął mnie łaskotać. Był w tym tak dobry, tylko, że ja takiego czegoś jak łaskotki nie posiadałam. Wyglądało to na pewno dziwnie, facet siedzący przy dziewczynie i dotykający ją w różnych miejscach. Nie powiem, że nie, ale sprawiało mi to przyjemność i chyba mu też. Poczułam się dziwnie, tak podło. Powtórnie usiadłam na łóżku przyglądając się mojemu przyjacielowi, on zauważył mój brak uśmiechu i począł robić to samo co ja. Mój tok myślenia znów się włączył i nie przestawał pracować. W jego towarzystwie czułam się spełniona, szczęśliwa i zawsze gotowa poczuć miłość. Nigdy nie wiedziałam tak na prawdę co to ta "wielka miłość" aż w końcu zaczęłam czuć jej zarysy, choć tak małe, ale dawały dużo do myślenia. Ja i on, dwie osoby, które idą w głąb czegoś nieznajomego, czegoś pierwszego, czego doświadczają pierwszy raz. Nic teraz nie liczy się dla nich, są połączeni ze sobą jak plastelina, którą może rozdzielić tylko coś na prawdę niedobrego. Byli zagubieni w codziennych rozmyślaniach na temat drugiej osoby, zagubieni w tym uczuciu i w pełni go wykorzystujący. Tak to byli oni- Zayn i Jasmine, nastolatkowie pragnący czegoś więcej, co wspólnie połączyłoby ich siły tworząc jedność na zawsze "FOREVER" .

Prawdziwy przykład przyjaźni, ale oni chcieli czegoś więcej, czegoś więcej, czegoś... Poczułam jego dotyk na moim policzku, który go powoli masował. Spojrzałam w jego pełne czekoladowe oczy, które w tym momencie mówiły wszystko. Ta chwila była magiczna, a ja nie chciałam jej zepsuć, narazić na stratę. Powoli nasze twarze zbliżały się do siebie łącząc nasze spragnione usta w coś niezwykłego. Czuły pocałunek oddawał wszystko, lecz po chwili przerodził się w coś bardziej zachłannego i namiętnego. Nasze języki tańczyły w namiętności tworząc coś niezwykłego.

Opadliśmy na łóżko nadal się całując, lecz ktoś od dłuższej chwili nam się przyglądał.
-Tylko przyjaciółka ?! -zapytała ów kobieta- przecież wiedziałam, że was coś łączy- uśmiechnęła się- mnie nie da się oszukać,przecież jesteście dla siebie przeznaczeni, pasujecie do siebie jak orzech do łupiny. 
Zwróciłam swój wzrok na niego- chłopaka "przeznaczonego dla mnie".
- Kochani zjedzcie  na dół, zrobiłam wam śniadanie, bo sami to już chyba byście sobie nie zrobili, tak zapatrzeni w siebie jesteście, że nie musicie nawet jeść, bo miłość was wypełnia. 
-Już idziemy- wybuchłam śmiechem-głupek- zaczęłam stukać go palcem w brzuch.
-"Zakochany głupek"- i znów wybuchnęliśmy śmiechem.

Ocknęłam się ze snu i kuśtykając powoli kierowałam się do kuchni. Malik podbiegł do mnie i wziął mnie na ręce, lekko cmokając w szyję. 
-Co wy już po ślubie, czemu nic nie wiedziałam?!-zapytała zdezorientowana kobieta.
-Mamo , Jas ma coś z nogą. 
-Kochanie, co się stało ?! - czemu nic nie mówiłaś, zrobię tb masaż i opatrunek. Poczekaj-pani Malik zaczęła przeszukiwać jedną z szafek-to powinno tb pomóc- podała mi tubkę maści. 
-Dziękuję na pewno pomoże- Malik postaw mnie na ziemię- zwróciłam się do piosenkarza.
W spokojnej atmosferze zjedliśmy górę kanapek i popiliśmy je dużą ilością przepysznej herbatki. Paradując nadal w koszulce Zayna, postanowiłam ubrać się w moje wyprane ciuszki. Założyłam jeszcze moje dodatki,  pożyczyłam od rodzicielki Malika kosmetyki i byłam gotowa.

 Zadowolona z ubioru Zayna wyszliśmy z domu. Trzymając się za łapki szliśmy do szpitala,  z dobrym nastawieniem na wygraną. Mijaliśmy małe dzieciaczki bawiące się na placu zabaw. Nie mogłam się im oprzeć, były takie rozkoszne i słodkie. Malik widząc moją ekscytację dodał:
-Wiesz Jas, jak chcesz to takiego dzieciaczka mogę tb zrobić-powiedział szczerząc się w moją stronę.
-Może kiedyś- odpowiedziałam zamyślona.
Dalszą drogę przeszliśmy w ciszy pozostawiając za sobą pozytywną energię.
                                                                                                                              
Joł, joł ! ;D
Witam was serdecznie.
Rozdział taki sobie i dedykowany mojemu kochanemu słodziakowi, mężowi Zaynowi ! <3  ;*****
Na jego urodzinki, które były 2 dni temu, ale nie dziwcie się, że nie pisałam, no ale no wiecie kaca miałam ;>
Jakby co lekko spóźnione Happy 20th Bday to my lovely Zayn !

Troszkę mnie rozczarowaliście ilością komów pod ostatnim rozdziałem, ale nie szkodzi, bo był masakrycznym. Też mi brak słów ;'(
Wiem, że odrobinę pospieszyłam się z takimi momentami w tej fabule, ale brak weny mnie wykańcza :x
Wyszło i tak na dobre, bo mam  mniej więcej zarys kolejnych rozdziałów.
Kocham Was bardzoooo i proszę pod tym rozdziałem o dużooo komów ;))

Pozdrawiam,
Anka ;***








4 komentarze:

  1. Podoba mi się :)
    Wql fajnie mi się czyta te Twoje opowiadanie ; )

    http://everythingaboutyou-od.blogspot.com/ xo ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam Cię do Liebster Award :3
    http://najlatwiej-jest-nienawidzic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział wyszedł ci mega i super śmieszny. Serio cudny. I to zdjęcie Zayna na początku. Seksi. On w tych pływaczkach. Jak by to powiedziała moja koleżanka; Mrauuuu...
    Czekam na nn :)

    larrystylinsonforeverinmyheart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny rozdział dopiero zaczęłam czytać twojego bloga i na raz przeczytałam wszystkie opowiadania .;D Naprawdę super piszesz czekam na następny ..:3

    OdpowiedzUsuń