piątek, 4 stycznia 2013

Part ; 12 .

"Poranny pociąg siódma zero trzy , oddycham dziś bez Ciebie..." .
 Ciągle kłóciłaś się z Louisem , dzisiaj nie wytrzymałaś zebrałaś swoje rzeczy i udałaś się w stronę swojego peronu . Byłaś ciekawa co sobie z tego zrobi twój ukochany , no ale cóż przynajmniej zobaczysz jak mu na Tobie zależy . Przyszłaś w to miejsce trochę wcześniej , usiadłaś sobie na ławce i czekałaś z niecierpliwością patrząc na zegarek . W końcu po 10 minutach opóźnienia , nadjechał . Wsiadłaś bez zastanowienia , od razu zajmując miejsce przy oknie . Po chwili dosiadł się do Ciebie jakiś chłopak , nie widziałaś jego twarzy ponieważ był zakapturzony i w ogóle nie miałaś ochoty przypatrywac się jakiemuś typkowi , dlatego od razu odwróciłaś się w stronę okna i po sekundzie już odpłynęłaś . Obudziłaś się w odpowiednim momencie , za chwilę miałaś wysiadac . Zerknęłaś na tego chłopaka , miałaś straszne uczucie że bardzo dobrze go znasz . On jak i ty wysiadał w tym samym miejscu . Szłaś przytłoczona pustą ulicą , zmierzając ku domowi rodziców . Cały czas Lou siedział w twojej głowie , zadzwonił telefon . Była to twoja najlepsza przyjaciółka zapytała jak tam z Louisem , bo oczywiście jako pierwsza już wiedziała o tym co się u Nas dzieje . Opowiedziałam jej wszystko co i jak , na końcu dodałam "Pewnie teraz siedzi i nawet się nie przejmuję co się ze mną dzieje..." . Ktoś za Tobą chrząknął , przystanęłaś . Pożegnałaś się z twoją bff i odwróciłaś z lekkim przerażeniem . Stanęłaś jak wryta stał przed Tobą ten sam chłopak co w pociągu lecz tym chłopakiem okazał się twój Louis . I jak ty mogłaś pomyślec że nic go nie obchodzi co się z Tobą dzieje , ale byłaś w szoku że nie rozpoznałaś go gdy siedział obok Ciebie . Patrzyliście na siebie , w końcu twoje kąciki ust zaczęły unośic się do góry , Louisa również . Powiedziałaś głupie , banalne "O , hej ." i tak rozpoczęły się wyjaśnienia . Przeprosiłaś go , on Ciebie też i było już okej . Pomyślałaś że nie potrzebnie była ta cała szopka no ale przynajmniej odwiedzisz swój dom rodzinny i to na całe szczęście nie w samotności .


joł joł joł . Imagin na szybcika wiem wiem chujowy -,- no trudno . Inez się obudziła 5 minut przed 24 że jeszcze imagina tutaj nie dodała . no idiot ! . pozdrawiam wszystkich co komentują , dziękuję bardzo! ;) następny imagin lub imaginy z gifami pojawią się gdy będą trzy komentarze . ;]

2 komentarze:

  1. Hejka na http://magical-moments-in-london.blogspot.com/ pojawił się 3 rozdział. Serdecznie zapraszam i liczę na opinię. Pozdrawiam Eve;**

    OdpowiedzUsuń