wtorek, 1 stycznia 2013

Rozdział 12 ;c



Rano obudziłam się wypoczęta i i szczęśliwa. Czułam się świetnie, nigdy jeszcze tak dobrze mi się nie śniło. No pomijając pierwszą część snu, kiedy to Zayn poprawił mi humor. Potrzebowałam rozmowy, obojętnie z kim ale zrobiło mi to dobrze, poczułam się lepiej. Uświadomiłam sobie, że istnieje szansa, że mama żyje, to nieprawdopodobne, ale prawdziwe i wierzę w to, że żyje. Sama oczekiwałam odpowiedzi od losu, dlaczego tak to się stało, przecież tata mówił,że mama jest chora, a nie, że miała wypadek. Od razu wiedziałam, że coś mi tu śmierdzi, wybiegłam ze szpitala, bo bałam się, bałam się prawdy, która na mnie czekała. Najważniejsze, że mam przy duchu osoby, które wspierały mnie w tak trudnych momentach, to była próba sprawdzająca, czy mogę im ufać. Chciałam choć na chwilkę zanurzyć się w wannie z gorącą wodą i pianą i wszystko przemyśleć. Uporządkować wszystko, przemyśleć i znaleźć też odrębny folder dla przyjaciół. Czy mam wybaczyć Ruby? Czy wrócić do mojego mieszkania, do dziewczyn ? Czy mam spotkać się z ojcem, porozmawiać z nim ? Nadal szukałam na te wszystkie zapytania odpowiedzi, lecz nie miałam kompletnego pojęcia co powiedzieć, wszystko gnieździło się w środku, w podświadomości tworząc mały guz, który odciągał wszystko od siebie i nie pozwalał na jakiekolwiek ruch. Było to denerwujące i zarazem przyjemne.  Zapominałam o najważniejszym, o rodzinie, bliskich, wszyscy na mnie czekali. Święta były coraz bliżej, a ja tak po prostu o nich zapomniałam i pozwoliłam, żeby pękły jak bańka mydlana. Zayn gubiący się w moich uczuciach, które szukały odpowiedniego do nich wejścia. Marzenia,odłożone na boczny tor, gdzieś dalej, w kąt. Miłość, o której nic nie wiedziałam, nie odczuwałam jej nigdy, nie było sensu. Teraz poznałam kogoś wyjątkowego nad miar skrytego i wrażliwego. Pozwalającego na pierwszy ruch z twojej strony. Nie mogłam go rozszyfrowaź, było  to bardzo trudne do ogarnięcia. No właśnie o wilku mowa- Zayn kilkakrotnie poturlał się po łóżku, decydując się na moją stronę. Powolnie otworzyło czy i widząc mnie lekko się uśmiechnął tym jednym z tych  katalogowych uśmieszków. Wyjął jedną rękę z pod kołdry i odgarnął mi kosmyk włosów. Spojrzałam na niego uświadamiając, że nie jestem jego. Zayn momentalnie zareagował i jeszcze bardziej się do mnie przytulił. Przyznaję, że nie chciałam w tej chwili się od niego odciągnąć, bo było to słodkie i jeszcze ciepło, które grzało od niego nie pozwalało mi się od niego odciągnąć.  Jego uścisk był delikatny a zarazem mocny. W pewnym momencie Zayn przeniósł wzrok na moje piersi robiąc oczy jak pięciozłotówki. Uśmiechnęłam się do niego przeczesując jednocześnie jego grzywę. Dla Malika był to jednoznaczny znak. Zaczął powoli się do mnie przybliżać. Ja natomiast momentalnie się od niego odsunęłam kładąc palec na jego ustach. 
-Zayn jesteśmy przecież tylko przyjaciółmi, a to, że śpię u cb w łóżku, to nie znaczy, że nie wiadomo kim jestem dla cb. Chciałam tylko tutaj zostać, wczoraj byłam zbyt roztrzęsiona i proszę nie zrujnuj mi tego fajnego humoru.
-Przepraszam, zapomnij o tym. To jak masz fajny humor ? - zapytał już ze znacznie polepszonym humorem.
-Proszę nie oczekuj ode mnie nie wiadomo czego. A teraz zrób mi śniadanie.- wskazałam na drzwi.
-Ej, no o mnie to już nie pomyślałaś ! - wykrzyczał 
-No okey, jak nie to nie kolejny minus da cb. Jak nie to nie, poproszę twoją mamę. -podniosłam się z łóżka.
-A wiesz, może się sam przejdę-powiedział wstając z miejsca i szybkim krokiem mnie wyprzedzając.
Jednak ja byłam szybsza i szybko pobiegłam, tak aby wyszło na moje. Przyspieszyłam tępa, aż tak bardzo, że zahaczyłam się o dywanik i z hukiem upadłam na ziemię. Noga momentalnie spuchła i zrobiła się czerwona jak pomidor. Zapowiadał się bardzo fajny dzień.
                                                                                          
Tylko proszę nie zabijcie mnie ! ;c
Rozdział denny, głupi i masakryczny. Krótki i bezsensu . ;/
Sorry, ale brak weny mi doskwiera i nie potrafię go wyleczyć ;(
Sorry, że wczoraj nie dodałam, ale był sylwek, a ja go chciałam jakoś spędzić. 
Dziękuję za wszystkie komy ! Jesteście kochani <3
#Nienawidzętegorozdziału!

A no właśnie
Happy New Year ! ;D

Next jak będzie 7 komów. Wiem, że dacie radę ! ;)

Pozdrawiam,
Anka

2 komentarze:

  1. Mi się podoba :)

    http://everythingaboutyou-od.blogspot.com/ xx.

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na kolejny rozdział! No po prostu boski!
    Zapraszam Cię na mój blog, również o 1D :)
    http://opowiadanie-jerr-1d.blogspot.com/
    - Jerr

    OdpowiedzUsuń